We wsi Ernestynów (woj. lubelskie) mieszkali Stanisław (1897-1946) i Feliksa (1898-1984) Adameczek wraz z rodziną. Latem 1942 r. na ich gospodarstwie pojawił się Herszl Kurchant prosząc o schronienie dla siebie oraz swoich dzieci: Marianki, Blimy i Lejby. Mężczyzna był szewcem, mieszkał w Serokomli, a ze Stanisławem znał się jeszcze sprzed wojny. Gdy w 1942 r. Niemcy rozpoczęli likwidację miejscowych Żydów, zamordowano żonę Herszla – Fajgę oraz czwórkę ich dzieci. Mężczyźnie wraz z pozostałym potomstwem udało się przeżyć i postanowili poszukać jakiejś kryjówki. Stanisław nie pozostawił ich w potrzebie, pod spichlerzem na swoim gospodarstwie wykopał im schron. Ponadto Adameczkowie udostępnili Herszlowi jeden ze swoich pokoi, aby mógł wykonywać swoją pracę. Raz na jakiś czas Herszl z dziećmi wychodzili do okolicznych lasów, by spotkać się z ukrywającymi się tam innymi Żydami. Jeden z takich wypadów w sierpniu 1943 r. okazał się tragiczny. Żandarmeria niemiecka na skutek anonimowego donosu dokonała obławy na las. Zginęło wówczas kilkudziesięciu Żydów, w tym również Herszl z Marianką. Ciężko ranną Blimę, zaprowadzono z powrotem do Adameczków. Stanisław specjalnie dla dziewczyny udał się do Dęblina po środki opatrunkowe. Również Lejba zdołał ocaleć i wrócić do kryjówki, wraz z inną ocaloną Żydówką- Dorką Ajzenberg. Mężczyzna z niewiadomych powodów powrócił do lasu, z którego już nie wrócił. Przed odejściem poprosił Stanisława i Feliksę o zaopiekowanie się siostrą i Dorką. Dzięki opiece rodziny Adameczków zdołały one przetrwać do końca wojny. Dorka Ajzenberg wyemigrowała do Izraela, a Blima Kurchant pozostała w Polsce, zmieniając imię i nazwisko na Marianna Adameczek.

Instytut Yad Vashem uznając zasługi Stanisława i Feliksy w ratowaniu ludności żydowskiej w czasach Holokaustu, 4 maja 1994 r. uhonorował ich tytułem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.”