KARTKA Z KALENDARZA – WINCENTY NASZKIEWICZ
- Strona główna
- Aktualności
- Kartka z kalendarza – Wincenty Naszkiewicz
„Dobrze my żyli we wsi z Żydami. Trochę ich było w Stanowisku. A mądre byli, wykształcone, fachowcy. I sklep Żydówka miała. No i naraz wojna. W ‘41 getto w Grodnie urządzili Niemcy i tam tych Żydów spędzali. Ale Ancodyk, krawiec cwany, Żyd, wyprowadzał ich stamtąd. Byle do rzeki, do Marychy. Ja był od pilnowania, bo to śmierć za taką pomoc była, a brat mój – Wojciech – przeprawiał ich na drugi brzeg. Ale to sztuka nie była – przeprawić; sztuka to potem przeżyć. Tam już po drugiej stronie była Litwa. I tam trzy siostry matki mojej pomagały tym, co to z tego Grodna uciekli. A u nas Polacy mięso do getta przemycali. Wojciech dwa duże wieprze posłał. Ale my się bali. Bo za to też śmierć była…” – takie wspomnienie po latach zostawił Wincenty Naszkiewicz.