KARTKA Z KALENDARZA – MARIA PASZKOT
- Strona główna
- Aktualności
- Kartka z kalendarza – Maria Paszkot
„Zrobię wszystko co będę mogła”- powiedziała Maria Paszkot do swoich pracodawców, państwa Zellnerów, którzy już od wielu lat byli dla niej bardziej rodziną niż pracodawcami. „Ale musisz sobie zdawać sprawę, że jak nas wykryją, to ty poniesiesz takie same konsekwencje, jak my”- uczciwie uprzedzała Berta. Maria po śmierci swojej mamy rozpoczęła pracę u Berty i jej męża Michała jeszcze długo przed wojną. Byli jej najbliższymi ludźmi, oddanymi i kochającymi. Jedynymi, jakich miała. Zdawała sobie sprawę z niebezpieczeństwa, ale w żaden sposób nie zniechęciło jej to do niesienia pomocy. Najpierw zbudowali schowek na strychu, w ich domu przy Kilińskiego w Krakowie, ale tam było niebezpiecznie, bo w drugiej części domu mieszkali Niemcy. Maria wywiozła więc Zellnerów do Warszawy, następnie do Kobylca. Przywoziła pieniądze i kosztowności, płaciła gospodarzom, którzy ich ukrywali. Berta i Michał doczekali wyzwolenia, a po wojnie zamieszkali razem z Marią.