KARTKA Z KALENDARZA – ANNA KRUCZKOWSKA
- Strona główna
- Aktualności
- Kartka z kalendarza – Anna Kruczkowska
Matylda Schneid nie miała nic do stracenia. Obóz pracy Ottmuth 1 kwietnia miał zostać zlikwidowany, a ona trafiłaby wówczas albo do Auschwitz, albo do Blechhammer. Pierwsza próba ucieczki się nie powiodła, druga otwarła drogę do wolności. Po kilku koszmarnych tygodniach dotarła do Krakowa, do Anny Kruczkowskiej, siostry koleżanki. – Czy mogłabym się tutaj umyć i trochę odpocząć? – zapytała nieśmiało. Polka, widząc przed sobą cień zmaltretowanego człowieka, bez wahania wpuściła Matyldę do środka. Nie myślała o Niemcach, o tym, co groziło jej i jej dorastającemu synowi, gdyby okupant dowiedział się o niespodziewanym gościu. Myślała o człowieku w dramatycznej potrzebie. Wystarała się dla Matyldy o fałszywe dokumenty i po trzech miesiącach kobieta wyjechała do Warszawy.