KARTKA Z KALENDARZA – RODZINA SZCZĘŚNIAKÓW I FRANCISZEK TYSZKO
Na płocie Leontyny i Stanisława Szczęśniaków w Suchodole suszył się niebieski sweter Władka, a właściwie Zigbona Elimelecha. W każdym oczku wełny była ugotowana wesz. Tadek, syn gospodarzy, zabrał się za strzyżenie swojego kolegi. I przeszył go dreszcz. Na głowie 14-letniego Władka wszy wyżarły dziury aż do kości. Ukrywał się u nich 8 miesięcy. Podobnie jak zbiegły z obozu oficer Iwan Warnaczow. No i Danka Błażejewska, Żydówka z Kosowa Lackiego, oficjalnie: pomoc domowa. Wiosną 1942 r. Franciszek Tyszka, kuzyn Leontyny, zatrudnił Władka w swoim gospodarstwie. Chłopak miał blond włosy, co niedziela był na Mszy. Nikt go o żydowskość nie podejrzewał. Wojnę przeżył i wyjechał do Izraela. Tadek zaś zginął 30.10.1943 r., gdy podawał chleb Żydom z getta.