זיכרון ומזהה

W Toruniu przy ulicy Sienkiewicza 41, naprzeciwko nieistniejącego już dworca Toruń Zachód, od przedwojnia mieszkała rodzina Filipiaków. Specyficzne usytuowanie domu powodowało codzienny przypływ podróżnych u Filipiaków. Byli niczym centrum informacyjne i pomocnicze dla przyjezdnych. W taki też sposób poznali jeszcze przed wojną panią Starzykową, Żydówkę, która wyszła za mąż za Polaka z okolicznej wsi. Obie rodziny bardzo się zaprzyjaźniły. Kiedy w 1944 r. pani Starzykowa trafiła do obozu, jeszcze tego samego dnia wozem drabiniastym, w stercie siana pan Starzyk przywiózł ich najmłodszego synka Zygmusia do Filipiaków. Tam otulony miłością doczekał końca wojny. Pani Starzykowa przeżyła pobyt w obozie i wróciła do domu. Obie rodziny utrzymywały ze sobą bliski kontakt przez całe życie.