KARTKA Z KALENDARZA – LUCJAN I STANISŁAWA NOWAKOWIE
Lucjan ostentacyjnie wyjął chleb i położył go na ławce. Widział, że chłopiec go śledzi. Robił tak, odkąd się zorientował, że młody nie ma domu, a na kolei szuka schronienia. Daniel, bo tak miał na imię, zauważył, że kolejarz jest dla niego serdeczny. Zaprzyjaźnili się. – Słuchaj, moja żona pyta, czy nie chciałbyś z nami zamieszkać – zagadnął któregoś dnia Lucjan. – Ale ja… ja jeste Ży… – nie dokończył, bo w słowo wszedł mu kolejarz. – I co z tego? Wyrobię ci papiery, założysz mundur i będziesz mi towarzyszyć w obchodach – uśmiechnął się Polak. I tak chłopak doczekał końca wojny.