KARTKA Z KALENDARZA – KATARZYNA I JÓZEF ŁAZANOWSCY Z CÓRKAMI
– Kochani, to już koniec. Słyszycie? Po Niemcach nie ma śladu, wyjdźcie – przejętym głosem informował ukrytych w jamie pod stodołą Józef. Żydom jednak trzeba było pomóc. Po półtora roku bezruchu i ciemności Karol, Róża i jej matka nie byli w stanie o własnych siłach się wydostać na powierzchnię. Byli przerażająco chudzi i wynędzniali. Ale żyli! Łazanowscy odetchnęli. 18 miesięcy żyli w ciągłym strachu przed najściem Niemców czy Ukraińców. Raz na dobę zanosili ukrywanym wodę i odrobinę jedzenia. Przy okazji wynosili nieczystości. Ryzykowali sporo: życie swoje i trojga Żydów. W dodatku sami stale cierpieli głód, a przecież wyżywić musieli jeszcze trzy dodatkowe osoby. Udało się. Po latach Karol z poślubioną Różą i z jej matką wyjechali do Izraela.