ZUM INHALT SPRINGEN, PRZEJDŻ DO MENU

POMOC SIOSTRZE ZAKONNEJ

Du bist hier:

Andrzej Józef Horodecki opowiedział nam historię swoich rodziców, Mieczysława i Henryki Horodeckich. W swoim domu ukrywali oni schorowaną zakonnicę pochodzenia żydowskiego.

Była już staruszką. Obolała, z obrzękami na całym ciele. W tamtych czasach mówiono, że cierpi na puchlinę wodną – jak św. Antoni z Padwy. Za sobą miała lata posługi zakonnej, choć z pochodzenia była Żydówką. Habit zakonny wcale jej jednak nie chronił przed niemiecką żądzą ludobójstwa. – Musimy jej jakoś pomóc. Inaczej Niemcy ją zamordują. Trzeba będzie wydzielić jakiś kąt w mieszkaniu – radzili Mieczysław i Henryka Horodeccy, Polacy mieszkający w Kowlu. Decyzja była trudna, bo w grę wchodziło życie nie tylko Żydówki, ale także ich samych i ich synka Andrzeja. Jak jednak uradzili, tak zrobili. Siostrę zakonną ukryli w osobnym pokoju. Ze względu na jej stan zdrowia, często zaglądał do nich lekarz. I tak było przez pół roku.

W mieście robiło się coraz niebezpieczniej. Wokół kręcili się Niemcy, a na domiar złego – w nocy na ulicach grasowali bandyci z UPA. Nocami mordowali mieszkańców z przedmieścia. Żydów i Polaków. Nie było rady – z Kowla trzeba było uchodzić. Kierunek: duchowe serce Polski – Częstochowa. Ucieczka nie była łatwa, Niemcy ostrzeliwali wagon, którym jechali. Mimo wszystko udało się. Do Częstochowy dojechali.

Pomoc siostrze zakonnej

ERZÄHLEN SIE IHRE GESCHICHTE

KONTAKT
Instytut Pamięć i Tożsamość im. Jana Pawła II

Öffentliche Aufgabe, mitfinanziert durch das Außenministerium der Republik Polen
im Rahmen des Wettbewerbs Öffentliche Diplomatie 2017 – Komponente „Mitwirkung im Bereich der öffentlichen Diplomatie 2017.

„Die Veröffentlichung enthält nur die Meinungen des Autors und darf nicht mit der offiziellen Stellung des Außenministeriums der Republik Polen identifiziert werden.”

MSZ RP logo