„Stasiu Kaszyński? Skarb nie człowiek! To szczęście mieć takiego w gminie: Komendant Ochotniczej Straży Pożarnej w Chełmnie, sekretarz gminy, działacz Koła Gminnego Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej, przedstawiciel władz podczas państwowych uroczystości. I to tylko między innymi. Zawsze gotów do pomocy, uczciwy, serdeczny, uważny na potrzeby drugiego” – tak zapamiętali go sąsiedzi, znajomi i mieszkańcy gminy.

Gdy nastała wojna, a Chełmno – już pod zgermanizowaną nazwą Kulmhof – wcielono do Trzeciej Rzeszy, Kaszyńskiego zdegradowano. Wszystkie wyższe stanowiska obsadzono Niemcami. Do wsi zawitał osławiony funkcjonariusz SD SS-Hauptsturmführer Herbert Lange, dowódca SS-Sonderkommando. Oddział był znany – odpowiadał m.in. za wymordowanie około 10 tys. chorych psychicznie w ramach tzw. dzikiej eutanazji w Kraju Warty i Prusach Wschodnich. Była jesień 1941 roku. Arthur Greiser, namiestnik Rzeszy, wytypował Kulmhof na centrum zagłady Żydów z rejonu Kraju Warty. Realizacją projektu w wydzierżawionym tam zespole pałacowym miało się zająć właśnie niezniszczalne Sonderkommando. Posiadłość otoczono warownym parkanem, a mieszkańców uprzejmie poinformowano, że w przyszłości planowane jest tam utworzenie getta, względnie obozu przejściowego dla Żydów. Przy okazji zarekwirowano kościół parafialny, plebanię, budynek Zarządu Gminy, remizę, a także część domów, a ich mieszkańców – wysiedlono. Wśród pozbawionych rodzinnego dachu nad głową znalazła się także rodzina Kaszyńskich – sześcioosobowa, a właściwie siedmioosobowa, bo państwo Kaszyńscy spodziewali się wtenczas narodzin piątego dziecka.

– Bardzo mnie niepokoi to, co robią Niemcy. Oni mają jakiś ukryty plan… – dzielił się z żoną Stanisław. „Muszę się dowiedzieć, o co chodzi” – myślał. Próbując dowiedzieć się, co może stać za coraz śmielszymi poczynaniami Sonderkommando, zagadnął kiedyś w tej sprawie gminnego komisarza – niejakiego Konrada Schulza. – Słuchaj, powiedz mi, ale tak szczerze, co tu się szykuje? Nie jestem głupi, widzę, że zanosi się na coś poważniejszego… – po starej znajomości próbował wybadać grunt Kaszyński. Schulz milczał jakiś czas, po czym odparł: „No… szykuje się. W Chełmnie będzie gorąco, poleje się krew i mało kto przeżyje”.

Wypadki potoczyły się dość szybko. Z początkiem grudnia 1941 roku nieopodal pałacu w ciężarówkach-komorach gazowych – używanych już do „czyszczenia populacji” z pacjentów ze szpitali psychiatrycznych – Niemcy zamordowali pokaźną grupę Żydów kolskich zwiezionych w przeddzień do Kulmhof. W następnych dniach zwożono kolejne transporty. Stanisław był świadom tej zbrodni i czuł się wobec niej bezsilny. Doskonale znał niemiecki, a pracując w budynku razem z Niemcami, słyszał ich rozmowy. Słyszał informacje, jakie Niemcy przekazywali sobie przez jedyny w gminie telefon. A były to informacje nierzadko mrożące krew w żyłach, podawane tonem „herbacianym”, zupełnie na luzie, typu: „800 Cyganów załatwiliśmy bez żadnych incydentów”. Wielu z zamordowanych, zwożonych z okolicznych wsi, Stanisław znał jeszcze z dzieciństwa. „Boże! Co mam robić?! I jak? Żeby Karoliny i dzieci nikt nie skrzywdził…” – rozpaczliwie się pytał. Toczył wewnętrzną walkę. Za wszelką cenę chciał temu ludobójstwu przeciwdziałać. Udało mu się nawiązać współpracę z Polskim Państwem Podziemnym. Do okręgowej komórki wywiadowczej ZWZ–AK zaczął regularnie przekazywać informacje dotyczące eksterminacji Żydów, Romów i Sinti w eleganckim – z zewnątrz – obozie w Kulmhof. „Zachód też musi się o tym dowiedzieć, świat musi o tym usłyszeć” – gorączkował się Stanisław. „Szwajcaria – to jest trop. Czerwony Krzyż, placówki dyplomatyczne. Muszę tam dotrzeć z informacjami o tej rzezi. Na przedostanie się tam nie mam szans. Pozostaje mi pismo. Napiszę je i znajdę kogoś, kto je tam zaniesie” – myślał. W sprawę wtajemniczył starszego syna. – Pomożesz mi w przepisaniu tego, dobrze? – zwrócił się do 13-letniego Zbyszka – To ściśle poufne, zresztą sam wiesz, co grozi Polakom za choćby wzmiankę o ich działalności, o tym, co robią z ludźmi… – smutnie spojrzał na nastoletniego synka. Krótko po tej rozmowie Kaszyński przekazał list znajomemu jadącemu do Łodzi. – Nadasz go tam na poczcie, dobrze? – prosił. Mężczyzna schował pospiesznie kopertę i wyszedł. Pismo jednak do adresata nie dotarło. Przechwyciło je gestapo. Kaszyńskiego zatrzymano w miejscu pracy. Stamtąd zaprowadzono go do piwnic pałacu. Dwa dni później dwaj esesmani prowadzili go do budynku władz gminy. Był przełom stycznia i lutego 1942 roku. Scenie przyglądały się nastoletnie siostry – Karolina i Irena Miszczakówne. – Zauważyłam jakieś szarpanie i w pewnym momencie, gdy idąc szosą, cała trójka dochodziła do przejścia między kościołem a pałacem, gdzie my byłyśmy – Kaszyński wyrwał się i skierował w prawo, i zaczął biec. Usłyszałyśmy strzały i zobaczyłam, jak Kaszyński upadł – relacjonowała później jedna z sióstr. Ciało Polaka zagrzebano gdzieś na terenie lasu Żuchowskiego. Gdzie dokładnie – nie wiadomo. Karolina Kaszyńska, wdowa po Stanisławie, była w tym czasie w ciąży. Niemcy pospieszyli w „odwiedziny”. Aresztowali ją pod pretekstem… „upowszechniania wrogich informacji”. 22 lutego 1942 roku kobieta trafiła do łódzkiego więzienia dla kobiet. 15 czerwca przeniesiono ją do więzienia gestapo, gdzie ją zamordowano. Karolina osierociła 13-letniego Zbyszka, 11-letnią Marysię, 5-letnia Basię i 2-letniego Stasia. Zbyszek, by zarobić na utrzymanie – dość szybko podjął pracę jako robotnik rolny.

Dzisiaj w lesie rzuchowskim stoi biały obelisk z wyrytą inskrypcją: „Pamięci Stanisława Kaszyńskiego, sekretarza gminy w Chełmnie nad Nerem, ur. 16 XI 1903 r., zamordowanego przez hitlerowców 28 II 1942 r. w Chełmnie, w pobliżu kościoła, za próbę informowania opinii światowej o zbrodniach dokonywanych na ludności żydowskiej”. Pięćdziesiąt lat trzeba było czekać na oficjalne ujawnienie zbrodni eleganckich panów w mundurach od Hugo Bossa i symboliczne upamiętnienie bohaterstwa tego zwykłego niezwykłego Polaka – męża i ojca pięciorga dzieci.

ZDJĘCIA

  • Kulmhof - Chełmno nad Nerem

    Kulmhof - Chełmno nad Nerem

  • Pomnik upamiętniający Kaszyńskiego

    Pomnik upamiętniający Kaszyńskiego

  • Tablica pomnika

    Tablica pomnika