Mieszkańcy Paulinowa - zamordowani za pomoc Żydom
- Strona główna
- Miejsca p
- P
- Paulinów
- Mieszkańcy Paulinowa - zamordowani za pomoc Żydom
Miejsce
Paulinów
Ludzie
Augustyniak Franciszek
Drgas Zygmunt
Hendoszko Stanisław
Kierylak Franciszek
Kotowski Józef
Kotowska Ewa
Kotowski Stanisław
Kusiak Stanisław
Mazurek Stanisław
Nowicki Marian
Piwko Stanisław
Siwiński Jan
Śliwiński Franciszek
Uziębło Zygmunt
Wiktorzak Aleksandra
– My im jeszcze damy popalić, hehe – nerwowo zaśmiał się Niemiec. – Dorżniemy tę watahę. A teraz dawać mi tu tych dwóch Żydasów. Ale migiem! – zakomenderował. Po chwili stanęło przed nim dwóch mężczyzn: jeden z Warszawy, drugi – Szymel Helman – ze Sterdyni. – Dołączycie do zbiegów ze sterdyńskiego getta i wszystkiego się od nich wywiecie. Chce znać nazwiska wszystkich zaplutych Polaczków z Paulinowa i okolic, co im choćby kromkę chleba podali. Chce wiedzieć, kto ich ukrywał, kto dawał żarcie, kto leczył, kto informował o sytuacji. No i chcę mieć wszystkich ukrywających się Żydów. Zrozumiano?! – wrzasnął Niemiec. W głowie planował już obławę i pacyfikację wsi.
Obaj szpiedzy skutecznie przeniknęli do środowiska uciekinierów. Notowali skrupulatnie nazwiska, adresy, opisy sytuacji i wszystko to przekazywali Niemcom. Za ich przyczyną zniecierpliwieni „nieporządkiem” Niemcy mogli przejść do rozprawienia się z Polakami i zakończenia kwestii zbiegłych Żydów. Akcja była spektakularna. W nocy z wtorku 23 lutego na środę 24 lutego 1943 roku dwa tysiące żołnierzy i policjantów z Ostrowi Mazowieckiej i ok. 60 samochodów gęsto otoczyło Paulinów i okoliczne wsie. Zajęto 10-kilometrowy odcinek drogi prowadzący od szosy Sterdyń–Sokołów, przez las zembrowski, pod Wymysły, Ratyniec przez Dąbrówkę i znów do szosy. Mordowano planowo, po niemiecku, według listy.
– Dobra chłopaki, no to jedziemy! Numer jeden do odstrzału: „Kierylak Franciszek. Stróż w zabudowaniach dworskich” – z pogardą w głosie wyczytywał Polaków niemiecki funkcjonariusz. – „Nocował Żydów w stajni” – kontynuował. – Dalej: Augustyniak Franciszek, jego teść Siwiński Jan i Wiktorzak Aleksandra – z trudem wymawiał polskie nazwiska. – Do roboty, ci pójdą na pierwszy ogień – zarządził Niemiec. I jak powiedział, tak też się stało. – Do tego robactwa dojdzie jeszcze niejaki Piwko Stanisław, co to litościwie chlebkiem częstował małe Żydziątka – wycedził z obrzydzeniem. – A potem do rozstrzelania proszę: Zygmunt Drgas, Stanisław Kotowski, Marian Nowicki, Stanisław Piwko, Zygmunt Uziębło, Józef i Ewa Kotowscy z dzieciakami – ci też „od chlebka”, Wacław Pogorzelski, Jan Siwiński, Franciszek Śliwiński – poinstruował podwładnych. – Aha, i co wartościowe, to brać. Zresztą chyba nie muszę tego mówić – dorzucił. Niemcy ochoczo zabrali się do realizacji rozkazów. Z rodziny Kotowskim udało im się zamordować rodziców Ewę i Józefa oraz syna Stanisława. Dzięki wskazówkom mamy Kazimierz skutecznie ominął niemiecką blokadę i zdołał uciec. Czesław także uszedł z życiem, podobnie 18-letnia Stanisława.
W tym samym roku do Treblinki na śmierć wywieziono dwóch Stanisłów: Mazurka i Kusiaka. Podczas kopania rowów zginęli zaś Czesław Borowy, Jan Brzozowski i Stanisław Hendoszko.
Chcąc upamiętnić śmierć pomordowanych w Paulinowie, mieszkańcy gminy Sterdyń – Franciszek i Józef Pytlowie z kolonii Dzięcioły – wybudowali kapliczkę z figurą Jezusa Frasobliwego w miejscu egzekucji małżeństwa Kotowskich. Tablice wykonał Włodzimierz Grużewski z Sokołowa Podlaskiego.
DOKUMENTY:
brak materiałów dodatkowych