– Już my znajdziemy na was sposób, wyśpiewacie nam wszystko ze szczegółami – mruczał po nosem Niemiec. Chaim i Szmul Neigreschl, żydowscy bracia złapani przez Niemców, byli już u kresu sił. Niemieckie tortury były coraz wymyślniejsze, jednakowo okrutne, a bracia – coraz mniej przytomni. Kaci jednak dbali o to, żeby ofiary nie wyzionęły ducha, zanim nie ujawnią nazwisk tych, którzy im pomagali. Wreszcie, resztką sił, wydusili z siebie: Ludwik Borek z Mystkowa i Jakub Tokarz z Ptaszkowej. Niemcy tylko na to czekali. Ludwika (ur. 1909 r.) zgładzono w egzekucji przeprowadzonej w 1943 r. w Mystkowie. Jego ciało spoczęło na lokalnym cmentarzu. Jakuba (ur. 20 lipca 1894 r.) rozstrzelano 28 czerwca 1944 roku w Zbylitowskiej Górze, na mocy wyroku Sądu Doraźnego. Egzekucję poprzedziło osadzenie w więzieniu i rozliczne tortury.