KARTKA Z KALENDARZA – KAROLINA MARCINIEC I BARTŁOMIEJ GIELAROWSKI
- Strona główna
- Aktualności
- Kartka z kalendarza – Karolina Marciniec i Bartłomiej Gielarowski
Karolina Kozak mieszkała w Sokołowie tuż przy szkole. Była niemalże codziennym świadkiem zwożenia ciężarówkami na plac szkolny Żydów i Polaków. Obserwowała skrycie zza firanki w oknie tragiczne wydarzenia, które rozgrywały się na szkolnym placu, niegdyś tętniącym życiem, przepełnionym radością i głośnym śmiechem dzieci. Teraz miejsce stało się symbolem kaźni. Pani Karolina pamięta dokładnie, kiedy latem 43 roku z ciężarówki została wypchnięta Karolina Marciniec z partnerem Bartłomiejem Gierałowskim. Znała ich, wiedziała, że tworzyli parę od lat, gospodarzyli na wspólnym gospodarstwie i mieli dzieci. Nie wiedziała, że od roku w swoim domu ukrywali Żydów. Teraz, w gorące popołudnie, ustawieni w szeregu, wszyscy otrzymali serię z karabinów. Na drugi dzień Niemcy oblali ich martwe ciała benzyną i podpalili.