Jan skamieniał. Przed drzwiami stali Niemcy. Przyszli na rewizję. Gospodarz miał jednak nadzieję, że „Mordki” [Mordechaja] nie znajdą. Kryjówka była przecież dobra… Niemcy dotarli na strych. Jeden z nich dojrzał wystający spod słomy but. Chwycił za niego, a jego właściciel, błyskawicznie wygramoliwszy się z kryjówki, ruszył do ucieczki. Co stało się z Żydem – nie wiadomo. Jana Bolesławskiego za to pojmano i furmanką zawieziono do Cycowa. Tam już Niemcy go zastrzelili. Był 14 marca 1943 roku. Jan osierocił siedmioletnią Sabinkę i dwuletniego Julianka. Pochowano na cmentarzu w Wereszczynie, nieopodal wsi Przymiarki, w której rodzina Bolesławskich mieszkała.