W UZDROWISKU
Stanisław Blichiewicz był świadkiem jak jego ciotka, Irena Budzyńska (z domu Foltańska) była czynnie zaangażowana w sprawy konspiracji, m. in. przez pomoc ukrywającym się przed Niemcami oraz udzielania pomocy materialnej tym, którzy tej pomocy potrzebowali.
Irena Budzyńska przez okres okupacji hitlerowskiej prowadziła pensjonat Sanato w Busku-Zdroju, w którym częstymi gośćmi byli Niemcy. Nie przeszkadzało jej to w udzielaniu pomocy Żydom. Ukrywała między innymi Łucję D. z synem. Pani Łucja przeżyła wojnę i pragnęła by władze Izraela uhonorowały panią Budzyńską. Ta stanowczo odmówiła, tłumacząc, że jej pomoc była naturalnym ludzkim odruchem.
Pani Budzyńska pomogła również Żydowi Piotrowi Łobozowi, który był pianistą. Zorganizowała w swoim pensjonacie 2 koncerty na kilkadziesiąt osób, w czasie których była prowadzona zbiórka pieniędzy dla artysty. Wszyscy zebrani doskonale wiedzieli, kim z pochodzenia jest pan Łoboz. Nikt go nie wydał. Pan Stanisław Blichiewicz podczas tych koncertów kartkował pianiście nuty.
Irena Budzyńska pomogła też wielu innym Żydom. Między innymi Lusi Tasiemiec i jej matce. Pomogli jej w tym Stanisława Blichiewicz, Witold Budzyński oraz Eugenia i Stefan Foltańścy.
Jak podkreślił nam pan Blichiewicz, duża część społeczności Buska-Zdroju była bardzo zaangażowana w pomoc Żydom. Co więcej, w pobliskiej parafii grupa Żydów była przechowywana pod ołtarzem w kościele.