Mieszkańcy wsi Cisie i Cegłów
Place
Cisie
People
Araszkiewicz Aleksandra
Dąbrowski Marcin
Fiutkowski Franciszek
Gąsior Aleksander
Geregra Henryk
Jaworska Aleksandra
Jaworska Wiktoria
Lipiński Tadeusz
Małus Zygmunt
Peżyk Stanisław
Płatek Sylweriusz
Płatek Tomasz
Rżysko Edward
Saski Władysław
Skwieciński Eugeniusz
Smater Marian
Smater Piotr
Szczęsny Jan
Szyperska Józefa
Walczewski Wiesław
Wąsowski Jan
Wąsowska Aleksandra
Wąsowski Mieczysław
Wójcicki Władysław
Zagańczyk Jan
Zając Ludwik
– Na Cisie i Cegłów – padła komenda. Niemieccy żandarmi, esesmani i gestapowcy z Mińska Mazowieckiego pod wodzą Johana Schmidta ruszyli we wskazanym kierunku. Mieszkańcy wsi i okolic spali zmęczeni po odpuście na św. Jana. Obejścia wysprzątane, przy łóżkach odświętne stroje czekające na odświeżenie na następną okazję, w spiżarniach resztki odpustowych smakołyków, a w pokojach śpiący goście. Mimo trwającej wojny Polacy dbali – na ile sytuacja pozwalała – o kultywowanie tradycji i wiary. Nikomu nawet przez myśl nie przeszło, że tego dnia, 28 czerwca 1943 roku, w wiosce rozpęta się istne piekło, że nad Cisiami i pobliskim Cegłowem niebo zasnuje gęsty dym palonych gospodarstw, a wielu mieszkańców straci swoich najbliższych.
Plan był taki: otoczyć wieś, załatwić sprawę „ludzi z listy”, zlikwidować każdy element żydowski, dokładnie zrewidować osoby płci męskiej powyżej 15. roku życia i aresztować tych, co są we wsi, a się nie zameldowali. I guzik nas, niemieckich panów, obchodzi, że to np. gość zaproszony na uroczystości odpustowe. Porządek przede wszystkim. Got mit uns!
Imperatyw „porządku” dotknął gospodarstwo Jana i Aleksandry Wąsowskich, u których Niemcy znaleźli czworo Żydów: Esterę, jej dwóch braci Jojne i Mendla Goldsteinów oraz Mosze z Cegłowa. „Co się rusza – zabić, a zabudowania wraz z inwentarzem – spalić” – Niemcy nie potrzebowali ku temu nawet rozkazu. Taka była procedura. Tego dnia podobnie postąpili w kilku innych przypadkach i pewnie doszczętnie spaliliby obie wsie, gdyby nie Arnold Scholz, sołtys. – Nie palcie wszystkiego, inaczej nie będę mógł realizować obowiązku dostarczenia kontyngentów… – wyjaśnił. Argument do Niemców trafił, choć zapał do zniszczenia wszystkiego mieli tego dnia spory. Obława przyniosła bowiem straty także i w ich szeregach. Część mieszkańców wioski, głównie kolejarze, była wyposażona w broń i z niej skorzystała. Wywiązała się strzelanina.
Ostatecznie za pomoc Żydom Niemcy zamordowali tego dnia 26 Polaków. Byli wśród nich: Aleksandra Araszkiewicz, Henryk Ceregra, Marcin Dąbrowski, Franciszek Fiutkowski, Aleksander Gąsior, Aleksandra Jaworska wraz z dwuletnią córeczką, Wiktoria Jaworska, Tadeusz Lipiński, Zygmunt Małus, Stanisław Peżyk, Tomasz Płatek, Sylweriusz Płatek, Edward Rżysko, Władysław Saski (ślusarz kolejowych Warsztatów Głównych w Pruszkowie), Eugeniusz Skwieciński, Marian Smater, Piotr Smater, Jan Szczęsny, Józefa Szyperska, Jan Wąsowski (zwrotniczy stacji Warszawa Wschodnia) wraz z żoną Aleksandrą i synem Mieczysławem (rodzina wyznania mariawickiego), Władysław Wójcicki, Jan Zagańczyk i Ludwik Zając. Aresztowany Wiesław Walczewski z Broszkowa przewieziono na Pawiak i tam rozstrzelano 9 stycznia 1944 roku.
DOCUMENTS:
No extra materials