Edward Daszkiewicz mieszkał z żoną Anną, synem Władysławem (18 l.) i córką Heleną (16 l.) w Kolonii Borszczówka, w obwodzie rówieńskim. Rodzina Daszkiewiczów od jesieni 1942 r. pomagała ukrywającym się w pobliskim lesie Żydom – pięcioosobowej rodzinie Gajerów (małżeństwo Gajerów, ich córka Frania, syn Jakub i siostra Gajera), która uciekła z getta w Równem. Gajer przyjaźnił się z Anną Daszkiewicz i właśnie dlatego zwrócił się do niej z prośbą o pomoc. Daszkiewiczowie nie odmówili. Do kryjówki w lesie dostarczali jedzenie. Zimą natomiast ukrywali Gajerów w stogu siana w stajni, potajemnie ich żywili i przynosili ubrania.

Do dramatu doszło w marcu 1943 r., gdy miejscowa policja dowiedziała się, że w gospodarstwie Daszkiewiczów ukrywani są Żydzi. Niemcy przyjechali do Daszkiewiczów, zamordowali Gajera i jego żonę, a gdy spostrzegli, że Anna zdołała uciec do lasu z Franią, Jakubem i ich ciocią, wpadli w złość i pozbawili życia Edwarda Daszkiewicza oraz jego dwójkę dzieci. Według relacji krewnej, Teresy Boruckiej, Anna udała się do chorej kuzynki w sąsiedniej wiosce i w czasie przeprowadzanej przez Niemców akcji na podwórzu gospodarstwa Daszkiewiczów nie było jej w domu. Edward, Władysław i Helena zostali spaleni żywcem.