22 kwietnia 1943 roku. Wielki Piątek. Późne popołudnie. Obok bramy obozu pracy przymusowej przy skarżyskiej fabryce amunicji HASAG Niemcy kończą stawianie szubienicy. Wreszcie jeden z nich z zadowoleniem obwieszcza: „Gotowe. Widzów można prosić na spektakl”. Funkcjonariusze oddalają się. Po chwili na placu tłoczą się przymusowi robotnicy I i II zmiany. W uszach dudni cisza. Na „scenę” wprowadzony zostaje słaniający się na nogach katowany przez kilkanaście wcześniejszych godzin Tadeusz Nowak, tamtejszy ślusarz remontowy, członek AK. Ręce ma spętane z tyłu drutem kolczastym, na szyi wisi tabliczka: „Za pomoc Żydom i dostarczanie listów”. Wyrok w języku niemieckim odczytuje zastępca zwierzchnika obozu Fritz Bartenschlager. Żeby do wszystkich dotarła groźba śmierci za najmniejszy choćby gest pomocy Żydom, całe wystąpienie jest tłumaczone. Akt II publicznej egzekucji: na szyję Polaka jeden z funkcjonariuszy nakłada pętlę. Tadeusz, dotąd milczący, wznosi heroiczny okrzyk: „Jeszcze Polska nie zginęła!”. Zirytowany okrzykiem Niemiec wykopuje podnóżek spod stóp skazańca. Sznur pęka. Polak upada na ziemię. Zebrani wstrzymują oddech. W takich sytuacjach skazańca puszcza się wolno. Tak. Ale nie w „sztukach” wyreżyserowanych przez Niemców. Kurt Krause, obozowy zwierzchnik, podchodzi do leżącego mężczyzny. Padają dwa strzały. Krause zwycięsko omiata wzrokiem przerażoną publiczność. – Teraz powiesić tę szmatę i niech wisi ku przestrodze! Niech sobie tu przez Wielkanoc podynda – rechocze Krause.

W chwili śmierci Tadeusz Nowak miał niespełna 35 lat. Zatrzymano go na „gorącym uczynku” – gdy więzionym Żydówkom przekazywał listy z Piotrkowa. Przy tej okazji rozstrzelano również adresatki przekazywanej korespondencji: dziesięć kobiet. Z Nowakiem nie postąpiono tak błyskawicznie. Nim go powieszono, przez kilka dni trzymano go w areszcie, a przed samą egzekucją poddano go kilkunastogodzinnym przesłuchaniom połączonym z okrutnymi torturami. Mężczyzna był członkiem AK i kiedy tylko było to możliwe, przemycał do obozu żywność i korespondencję.

28 marca 1990 r. Instytut Yad Vashem nadał Tadeuszowi Nowakowi tytuł Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.