Pamięć i Tożsamość

Pan Krzysztof Iskra opowiedział nam historię Karoliny Witczak ze wsi Rosołówka niedaleko Staszowa. Pani Karolin ukrywała na strychu swojego domu 3 osoby pochodzenia żydowskiego.

– Mamo, będę się żenił – oznajmił Karolinie Witczak jej syn. Było już po wojnie, a dziewczynka, którą pani Witczakowa przechowywała na strychu, była już panną, i to taką, która wpadła w oko i serce jej syna. Karolinie łzy napłynęły do oczu. Pamięć o długich latach biedy i terroru, o życiu w ciągłym strachu była nadal żywa. Jej przyszła synowa wraz z dwoma innymi Żydami ukrywała się u niej w domu w Rosołówce koło Staszowa. Było tak do czasu, kiedy ktoś doniósł o tym fakcie lokalnym bandom. Jedynie dziewczynkę udało się uratować. Ukryto ją najpierw w leśnej ziemiance, a Karolina donosiła jej tam wszystko, co było potrzebne. Nieco później Żydówkę ukrywali u siebie okoliczni Polacy.