Tego dnia, 15 marca 1943 roku, funkcjonariusze niemieckiego wymiaru sprawiedliwości okazali łaskę 8-osobowej rodzinie Polaków. Zamordowali jedynie rodziców, dzieci zaś – z których najmłodsze miało pół roku – puścili wolno… Działo się to na obrzeżach wsi Chotel Czerwony – w ubogim jednohektarowym gospodarstwie państwa Kupisów.

Bronisława i Piotr Kupisowie przez pewien czas udzielali schronienia dwóm mężczyznom i jednej kobiecie pochodzenia żydowskiego. Ze względu jednak na nasilający się terror, coraz większą biedę, a co za tym idzie: głód w domu, Kupisowie poprosili Żydów, by ci poszukali miejsca gdzie indziej. Tak też się stało. Niestety, po jakimś czasie Niemcy wpadli na trop Żydówki. – Kto ci pomagał?! Gadaj, ale już! – zażądali od zaszczutej kobiety. Wyciągnęli z niej nazwisko i adres.

Realizacja egzekucji na Polakach, którzy złamali obowiązujące prawo niemieckie i udzielili pomocy Żydom, nie trwała długo. Najpierw schwytano Piotra. – Gdzie ich trzymałeś, polska świnio?! – chcieli wiedzieć stróże niemieckiego prawa. Piotr milczał. – To inaczej z tobą pogadamy – zagroził jeden z funkcjonariuszy. Trzech mężczyzn skatowało Polaka kolbami karabinów. Dobił go sam komendant.

Świadkiem kaźni był sąsiad Kupisów Stanisław Kwiecień. Wracał akurat z pola. Jego też przytrzymano i zapędzono do domu Bronisławy i Piotra. Tam zastali przerażoną żonę zamordowanego. Na rękach trzymała półroczne niemowlę. – Kwiecień, weźmiesz dziecko, a ty, babo, wyłaź przed dom! – padł rozkaz. Chwilę później dał się słyszeć strzał. Kobietę rozstrzelano na podwórzu.