– Na Cisie i Cegłów – padła komenda. Niemieccy żandarmi, esesmani i gestapowcy z Mińska Mazowieckiego pod wodzą Johana Schmidta ruszyli we wskazanym kierunku. Mieszkańcy wsi i okolic spali zmęczeni po odpuście na św. Jana. Obejścia wysprzątane, przy łóżkach odświętne stroje czekające na odświeżenie na następną okazję, w spiżarniach resztki odpustowych smakołyków, a w pokojach śpiący goście. Mimo trwającej wojny Polacy dbali – na ile sytuacja pozwalała – o kultywowanie tradycji i wiary. Nikomu nawet przez myśl nie przeszło, że tego dnia, 28 czerwca 1943 roku, w wiosce rozpęta się istne piekło, że nad Cisiami i pobliskim Cegłowem niebo zasnuje gęsty dym palonych gospodarstw, a wielu mieszkańców straci swoich najbliższych.

Plan był taki: otoczyć wieś, załatwić sprawę „ludzi z listy”, zlikwidować każdy element żydowski, dokładnie zrewidować osoby płci męskiej powyżej 15. roku życia i aresztować tych, co są we wsi, a się nie zameldowali. I guzik nas, niemieckich panów, obchodzi, że to np. gość zaproszony na uroczystości odpustowe. Porządek przede wszystkim. Got mit uns!

Imperatyw „porządku” dotknął gospodarstwo Jana i Aleksandry Wąsowskich, u których Niemcy znaleźli czworo Żydów: Esterę, jej dwóch braci Jojne i Mendla Goldsteinów oraz Mosze z Cegłowa. „Co się rusza – zabić, a zabudowania wraz z inwentarzem – spalić” – Niemcy nie potrzebowali ku temu nawet rozkazu. Taka była procedura. Tego dnia podobnie postąpili w kilku innych przypadkach i pewnie doszczętnie spaliliby obie wsie, gdyby nie Arnold Scholz, sołtys. – Nie palcie wszystkiego, inaczej nie będę mógł realizować obowiązku dostarczenia kontyngentów… – wyjaśnił. Argument do Niemców trafił, choć zapał do zniszczenia wszystkiego mieli tego dnia spory. Obława przyniosła bowiem straty także i w ich szeregach. Część mieszkańców wioski, głównie kolejarze, była wyposażona w broń i z niej skorzystała. Wywiązała się strzelanina.

Ostatecznie za pomoc Żydom Niemcy zamordowali tego dnia 26 Polaków. Byli wśród nich: Aleksandra Araszkiewicz, Henryk Ceregra, Marcin Dąbrowski, Franciszek Fiutkowski, Aleksander Gąsior, Aleksandra Jaworska wraz z dwuletnią córeczką, Wiktoria Jaworska, Tadeusz Lipiński, Zygmunt Małus, Stanisław Peżyk, Tomasz Płatek, Sylweriusz Płatek, Edward Rżysko, Władysław Saski (ślusarz kolejowych Warsztatów Głównych w Pruszkowie), Eugeniusz Skwieciński, Marian Smater, Piotr Smater, Jan Szczęsny, Józefa Szyperska, Jan Wąsowski (zwrotniczy stacji Warszawa Wschodnia) wraz z żoną Aleksandrą i synem Mieczysławem (rodzina wyznania mariawickiego), Władysław Wójcicki, Jan Zagańczyk i Ludwik Zając. Aresztowany Wiesław Walczewski z Broszkowa przewieziono na Pawiak i tam rozstrzelano 9 stycznia 1944 roku.