Leonard Bogucki ukończył studia medyczne w Krakowie. Po zawarciu małżeństwa z Marią wyjechał w 1943 r. do Leżajska. Tam na świat przyszło dwoje jego dzieci – syn i córka. W miasteczku mieszkało wiele rodzin żydowskich. Leonard jako jedyny lekarz w okolicy był bardzo szanowaną osobą, utrzymywał również bardzo dobre stosunki z Żydami, którzy głównie trudnili się handlem. Jego stosunek do drugiego człowieka pozostawał niezmienny, niezależny od niebezpieczeństwa, jakie groziło za niesioną pomoc. Zawsze walczył o życie innych ludzi – jako lekarz i jako człowiek. „Ojciec często idąc oficjalnie na wizytę do żydowskiego domu, stwierdzał zachorowanie na tyfus. To zamykało drzwi przed hitlerowcami i dawało czas około 2 tygodni do zorganizowania ucieczki lub upozorowania śmierci”.

Maria Bogucka również nie była obojętna na los ludności żydowskiej. Córka Boguckich przytacza pewną historię: „[…] doskonale pamiętam opowiadanie o żydowskim ojcu wielodzietnej rodziny, który ukrywał się przed Niemcami, ale każdego wieczoru stawał za drzwiami wejściowymi do naszej kuchni i mama dawała mu jedzenie. Zawsze pamiętała, żeby usuwać z produktów wszelkie napisy, nalepki, by nie pozostawiać żadnych śladów – skąd pochodzą, gdzie zostały zakupione”. Jednak raz tego nie zrobiła. Na bochenku chleba, który wręczyła Żydowi, pozostała nalepka z nazwiskiem piekarza. Na nieszczęście Żyd został schwytany. „Gestapo prowadziło Go skutego, z bochenkiem chleba pod pachą”. Kiedy Maria dowiedziała się o ujęciu mężczyzny, natychmiast spakowała dzieci i postanowiła je wywieźć. Sądziła, że Żyd może ją wydać. Próbowała chronić najbliższych. „Mimo przesłuchiwań i pewnie tortur – zachował się godnie – nikogo nie wydał – powiedział, że bochenek chleba ukradł”.Nie wiadomo jaki, los spotkał schwytanego. Mógł zostać rozstrzelany lub skierowany do obozu zagłady.

Maria Bogucka opiekowała się przez pewien czas żoną i małymi dziećmi mężczyzny. Ukryła ich w piwnicy wikarówki. Pewnego dnia znalazła bezpieczną kryjówkę na wsi i tam przewiozła całą rodzinę.

Bibliografia:

  1. FLV, Relacja Kamili Krzeszowiak [córka] z 01.10.2013 r.