– Powiedzmy, że zmarł na zawał serca – śmiali się zadowoleni z siebie Niemcy. Właśnie zastrzelili ks. Mieczysława Akrejcia, 58-letniego proboszcza parafii pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Brasławiu (obecnie Białoruś).

Polski kapłan stał na ganku, broniąc dostępu do plebanii, gdzie ukrywali się Żydzi zbiegli z likwidowanego w mieście getta. Był 25 czerwca 1942 roku. Na krótko przed śmiercią ks. Mieczysław zdążył im jeszcze wskazać miejsce, gdzie mieli znaleźć bezpieczną kryjówkę.