KARTKA Z KALENDARZA – STANISŁAWA DADAS
- Strona główna
- Aktualności
- Kartka z kalendarza – Stanisława Dadas
– Ludzie, pali się, pociąg się pali! – krzyczeli świadkowie wybuchu. Kazimierz akurat wracał z pracy. I wtedy rozpoczęła się łapanka. W Otwocku zresztą dość często praktykowana. Na rok trafił do karnego obozu w Treblince. Dziennie o 4 rano wywożono więzionych na roboty wzdłuż rzeki. Gdy strażnik nie widział, Polak wykopał dół i schował w nim wiadomość dla żony: „Żono kochana, przynieś chleba i butelkę wódki”. Alkohol miał być dla nadzorujących – żeby osłabić ich czujność. Stanisława, w zaawansowanej ciąży, szła za wskazówkami męża. Organizowała alkohol i żywność. Zamieszkała nieopodal u pewnej starszej pani, dla niepoznaki wypasała jej gęsi. Tam szykowała posiłki i zanosiła w umówione miejsce. Jedli i Polacy, i Żydzi. Wszyscy byli głodni. Po roku Kazimierz wrócił do domu.