KARTKA Z KALENDARZA – BRONISŁAWA KOWALCZYK
- Strona główna
- Aktualności
- Kartka z kalendarza – Bronisława Kowalczyk
„Kobi, skarbie, niedługo będziemy na miejscu, spróbuj patrzeć na to co znajduje się za oknem” – Bronia próbowała zainteresować małego chłopca czymś innym i odciągnąć go od zadawania pytań dokąd jadą. Na trasie Otwock – Warszawa było sporo pasażerów, ale najtrudniejsze było zmierzenie się ze wzrokiem niemieckich żandarmów. Kobi miał typowo semickie rysy twarzy i na tyle mało lat, żeby nie rozumieć sytuacji, w jakiej się znalazł. Bronisława Kowalczyk zajmowała się nim od pierwszego dnia jego życia. Pracowała w domu jego rodziców, państwa Lisów i zajmowała się dziećmi. Tuż przed likwidacją getta w Otwocku, ojciec Kobiego poprosił Bronię o pomoc w ukryciu swojego synka. Bronia kochała chłopczyka niemalże matczyną miłością, dlatego zgodziła się od razu. Jeszcze tego samego dnia wywiozła chłopca do kryjówki do Warszawy, do państwa Wojciechowskich.