Chłopiec dosunął się do ściany. Wstrzymał na chwilę oddech. Czuł na sobie wilgoć psiego nosa, czuł ciepło oddechu dwóch brytanów i nagle… nagle psy sobie poszły. Podbiegły jeszcze raz. I znowu sobie poszły. Już na dobre. Tak po prostu. Nie było żadnego ujadania, by przywołać ukraińskich właścicieli, żadnego psiego: „Chodźcie tutaj, zobaczcie, kogo znaleźliśmy! Należy nam się za to smaczny kąsek”. Zwierzęta wybiegły z izby. Dziewięciolatek leżał jeszcze przez jakiś czas nieruchomo pod łóżkiem, czekając, aż wszelkie odgłosy ucichną. Sam nie zdawał sobie sprawy, że przeleżał tam cały dzień. Gdy zrobiło się już ciemno, Szyja Flajsz ostrożnie wyczołgał się z kryjówki, wymknął z budynku, bezszelestnie przeskoczył mury getta, wreszcie dobiegł do rzeki. Przeprawił się przez nią i schował w kopie siana. Był wyczerpany. Nie wierzył, że tym razem mu się udało. Wcześniej już trzy razy uciekał z placu getta i za każdym razem Ukraińcy go wyłapywali. Tym razem jednak go nie odnaleźli. Szyja był sierotą – jego rodziców i siostry zamordowano w sierpniu 1942 roku podczas okrutnej masakry w bereskim getcie, skąd jemu właśnie udało się zbiec.

Dziewięciolatek dotarł do wsi Woronówka i tam natknął się na Zygmunta i Olgę Kuriatów. – Jeśli go zostawimy, prędzej czy później go złapią i wiadomo, co będzie dalej… – dyskutowali między sobą małżonkowie. Ostatecznie zaproponowali chłopcu schronienie u siebie w domu. Sami mieli 4-letniego synka Henia i opiekowali się osieroconą dziewczynką; mieszkali razem z rodzicami Zygmunta: Franciszką i Józefem. I ten właśnie dom 13 kwietnia 1943 roku na skutek donosu otoczyli niemieccy i ukraińscy funkcjonariusze. – Spalić dom z zabudowaniami – zadecydowano. W środku byli rodzice Zygmunta. Spłonęli żywcem. Józef miał 59 lat, Franciszka była o 3 lata młodsza. Olga i Zygmunt z dziećmi byli w tym czasie w lesie. Gdy ujrzeli słup dymu unoszący się nad ich gospodarstwem – co prędzej się wycofali. W lesie zostali do końca okupacji.

6 listopada 1986 r. Instytut Yad Vashem nadał rodzinie Kuriatów: Józefowi, Franciszce, Zygmuntowi i Oldze, tytuły Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.