W czasie II wojny światowej Jan Żurad z żoną Elżbietą (z d. Rataj), synem Stanisławem (10 l.) i matką Franciszką mieszkał w przysiółku Brzezany, należącym do miejscowości Wiercany. W czasie okupacji niemieckiej w stodole Żuradów ukrywał się mężczyzna pochodzenia żydowskiego nazywany Kurkiem. Nie wiadomo jednak, czy było to jego nazwisko czy przezwisko. W protokole z przesłuchania Stanisława Żurada przez Główną Komisję Badania Zbrodni Hitlerowskich we Wrocławiu, z dnia 5 października 1984 r. widnieje, że: „Był to mężczyzna w wieku około 35 lat, łysawy, średniego wzrostu. (…) ukrywał się w tej stodole, rzadko kiedy wychodził z niej. Żywność dostarczał mu mój ojciec. (…) miał on pochodzić z Kolbuszowej, gdzie miał posiadać dużą restaurację.” Na początku 1943 r. Kurek znalazł zatrudnienie w sklepie „Społem”, mieszczącym się w domu państwa Ochałów.

Dnia 6 lipca 1943 r. do posiadłości Żuradów wkroczyli Niemcy, którzy zamordowali Jana i jego matkę Franciszkę. Elżbieta przebywała wówczas w szpitalu psychiatrycznym w Kobierzynie k. Krakowa. Tego dnia zginął także Walenty Sroka, który mógł być świadkiem całej egzekucji. „W pewnym momencie usłyszałem seryjne strzały, pochodzące z kierunku mojego domu. (…) Kiedy zbliżyłem się do mojego domu zza drzewa, zacząłem obserwować, co się tam dzieje. Zauważyłem około dziewięciu niemieckich żołnierzy. Zostałem zauważony. W moim kierunku posypały się strzały. Udało mi się jednak uciec.” – mówi Stanisław Żurad.

Stanisław ostrzegł pracującego w sklepie Kurka o niebezpieczeństwie. To był ostatni raz, kiedy się widzieli: „Mój znajomy Józef Siwiec zamieszkały w Zagórzycach mówił mi, że widział Kurka po wojnie. Czy Kurek żyje jeszcze, tego nie wiem.”

Niemcy zamordowali Jana i Franciszkę. Franciszka zginęła od serii strzałów z karabinu maszynowego, natomiast Jan poddawany był licznym torturom, o czym świadczą poniesione obrażenia. „(…) leżał w pszenicy, z połamanymi rękami, na nadgarstkach były ślady od łańcuchów aż do gołej kości. Z tyłu głowy sączyła się krew, gdyż dostał 14 kul, a twarz i czoło przypominały jakieś strzępy mięsa.” – wspomina zdruzgotany zastanym widokiem Stanisław. To, co zobaczył w domu, potwierdziło tortury, jakich doznał ojciec. „Świadczy o tym (…) zastana przeze mnie w mieszkaniu miska z wodą zmieszaną z krwią. W suficie mieszkania, w którym stała ta miska, wbity był gwóźdź, z którego zwisała pętla ze sznura konopnego. Znajdowała się tam również połamana laska trzcinowa i złamany styl od motyki.”

Według relacji Stanisława Żurada i Jana Totona, Elżbieta zginęła w Oświęcimiu. Nie wiadomo nic na temat jej zaangażowania się w ukrywanie Kurka. Zamordowani Jan i Franciszka Żurad oraz Walenty Sroka zostali pochowani na posesji państwa Żuradów. Po wojnie ich ciała przeniesiono na cmentarz w Nockowej.

Źródła podają, że wraz z Janem i Franciszką Żuradami oraz Walentym Sroką zostali również zamordowani Józef Mech, Józef Ochał i Józef Kubik, którzy mieszkali w Zagórzycach (pow. ropczycki). Ich domostwa znajdowały się w pobliżu lasu, w którym w czasie okupacji ukrywali się Żydzi. Mężczyźni zostali rozstrzelani. Jedynie na podstawie domniemania ci trzej Polacy zostali oskarżeni przez Niemców o udzielanie pomocy tym Żydom, a następnie rozstrzelani. Było to w 1943 r.