– Pani Kowalska, jest na was donos… Że za służącą macie Żydówkę i że przechowujecie Żydów – informował potajemnie Zinaidę Kowalską jej znajomy pracujący w policji granatowej. Polkę ogarnęła panika. „Co robić?” – zastanawiała się gorączkowo. Dość szybko udało jej się przenieść Polę Owczarek, oficjalnie: służącą, do mieszkających w pobliżu przyjaciół. „Nic więcej zrobić nie mogę. Wszyscy Żydzi, którzy u nas byli, są już teraz poza naszym mieszkaniem. Znaleźć – nikogo nie znajdą, ale jak mają donos, to już nic z tym nie zrobimy…” – martwiła się. Wśród tych, których ukrywali, byli m.in. Szola Pres, Guta Grinwald, Estera Grinwald i Szyrcha Grinwald.

Zinaida czuła się całkowicie bezradna. Martwiła się o męża, Wacława, i o ich synka, Władysława. Wacław pracował wtedy jeszcze w urzędzie gminy w Bełżycach, gdzie m.in. wyrabiał kenkarty. Był też członkiem AK. W 1942 roku wyprowadził z obozu pracy 22-letnią Miriam Sznajderman, osieroconą córkę Żyda, z którym przed wojną Wacław się przyjaźnił. Polak, korzystając z możliwości, jakie miał w pracy, wystawił jej fałszywą metrykę. Tej samej nocy Zinaida, ze względów bezpieczeństwa, pociągiem przewiozła kobietę do Warszawy – do rodziny Wacława. Tam znalazła pracę i w miarę bezpieczne – jak na tamte czasy – życie.

Donos, o którym mówił policjant, nie pozostał jednak bez odzewu. Gestapo przyszło po Wacława 9 czerwca 1944 roku. Rozstrzelano go na oczach jego żony i 5-letniego synka. W dniu egzekucji Polak miał 39 lat. Zinaida i Władziu wyjechali do Warszawy i zamieszkali u „cioci” Marii [Miriam Sznajderman]. Po upadku Powstania Warszawskiego wyjechali w trójkę do Sochaczewa, gdzie pozostali do stycznia 1945 roku.

W 2002 roku Instytut Yad Vashem odznaczył państwa Zinaidę i Wacława Kowalskich tytułem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.

PHOTOS

  • Wacław Kowalski

    Wacław Kowalski

  • Władysław Kowalski

    Władysław Kowalski

  • Władysław Kowalski

    Władysław Kowalski