URATOWANY NA PODLASKIEJ WSI
Pan Jerzy Śliwowski opowiedział nam historię swojej rodziny. Jego ojciec – Stanisław Śliwowski udzielił pomocy chłopcu żydowskiemu. Mieszkał we wsi Kowalewszczyzna, niedaleko miejscowości Sokoły.
W czasie prac polowych do Stanisława przyszedł chłopiec, przedstawił się jako Wacek i poprosił o zatrudnienie jako pastuch krów. Stanisław się zgodził i przez ponad rok opiekował się chłopcem. Wacek mieszkał w domu, ale miał również kryjówkę w stodole. Początkowo gospodarz nie wiedział że Wacek jest Żydem. Kiedy się o tym dowiedział, dalej opiekował się dzieckiem.
Stanisław Śliwowski był żołnierzem Armii Krajowej. Zimą 1943/1944 r. Wacek musiał odejść od Śliwowskich ze względu na zagrożenie jakim były coraz częstsze niemieckie kontrole. Stanisław zaprowadził chłopca do znajomych Żydów, którzy mieli w pobliskim lesie kryjówkę, a do wsi przychodzili po żywność.
Izaak Kornblum, bo takie było prawdziwe imię i nazwisko uratowanego chłopca, przeżył wojnę. Po ponad 40 latach przyjechał do Kowalewszczyzny, spotkał się ze Stanisławem. Izaak Kornblum wspominając pierwsze spotkanie ze swoim wybawcą powiedział „To był Stasiek Śliwowski, człowiek dobry”.
16 listopada 1988 roku Instytut Yad Vashem nadał Stanisławowi Śliwowskiemu tytuł Sprawiedliwego wśród Narodów Świata.
