– Podaj nam Polaków, co wam pomagali. Ale wszystkich. Chcemy znać nazwiska wszystkich ze wsi, co w jakikolwiek sposób pomagali Żydom. Rozumiesz?! Jak je sobie wszystkie przypomnisz i nam je powiesz, to… to puścimy cię wolno – skłamał na poczekaniu Niemiec przesłuchujący złapaną Żydówkę. Kobieta była wykończona torturami. Wreszcie obiecała, że wskaże wszystkich. Niemiec uśmiechnął się pod nosem. – Dobra, to zrobimy sobie wycieczkę do Majdanu Nowego, a ty pojedziesz z nami – zaśmiał się.

Obławę zorganizowano 28 grudnia 1942 roku. Na furmance – oprócz niemieckich policjantów uzbrojonych w listę z nazwiskami polskich „przestępców” – na „honorowym miejscu” siedziała Żydówka znana we wsi pod nazwiskiem Boruch. Szli dom po domu. Nie omieszkali wstąpić też do Jana Gniduły, u którego Żydówka znalazła niegdyś schronienie. Polakowi pomagała w ukrywaniu kobiety gosposia – Katarzyna Margol.

W wyniku obławy 28 i 29 grudnia 1942 r. Niemcy rozstrzelali Katarzynę Margol i Jana Gnidułę, Katarzynę Kowal i jej syna Józefa, Anastazję Łubiarz i jej teściową Marię oraz Kazimierza Szabata. Ich ciała zakopano w miejscu zamieszkania. Niemcy spalili budynki należące do Gniduły i Andrzeja Płoszaja. Ograbili też Kowalów i Łubiarzów. Żydówkę Boruch rozstrzelali – z szyderczym chichotem – niedaleko wsi Lipowiec.