Kazimierz i Maria Czaplińscy mieszkali wraz z dziećmi: Andrzejem i Zuzanną (po mężu Adamowicz) w Wilnie przy ul. Witoldowej. Jesienią 1941 r. do Kazimierza zgłosiła się dawna sąsiadka rodziny, Żydówka- Fruma Błoch prosząc o ukrycie.  Gdy w 1941 r. utworzono w Wilnie getto, Fruma trafiła tam wraz z mężem. Po jakimś czasie kobiecie udało się stamtąd zbiec do Czaplińskich, którzy zgodzili się przyjąć ją do siebie. Mąż Frumy zmarł wcześniej w getcie. Wiosną 1942 r. na prośbę pani Błoch, Kazimierz przyprowadził do mieszkania jej znajomego Jakuba Bronsoft, któremu również udało się wymknąć z getta. Następnie latem do dwójki ukrywanych dołączył kolejny zbieg z getta- żona Jakuba: Ernestyna. Niestety sąsiedzi Czaplińskich po jakimś czasie zaczęli domyślać się, że ukrywają oni Żydów. Aby uniknąć aresztowania Kazimierz wraz z rodziną i ukrywanymi postanowił się przeprowadzić. W 1942 r. cała siódemka zamieszkała w Kolonia Magistrackiej (dzisiaj część Wilna) w domku jednorodzinnym. Tam w jednym z pokoi zbudowali bunkier, do którego w razie niebezpieczeństwa można było się schować. Jesienią 1943 r. Ernestyna wraz z Jakubem poinformowali Czaplińskich, że spodziewają się dziecka. Na prośbę Bronsoftów, Kazimierz z żoną upozorowali, że to Maria jest przy nadziei. Gdy wiosną 1944 r. urodził się syn Bronsoftom, Kazimierz zarejestrował chłopca w Urzędzie Gminy jako swojego i nadał mu imię Gabriel Czapliński. Dzięki zaangażowaniu wszystkich członków rodziny Czaplińskich, cała czwórka pochodzenia żydowskiego ukrywana w ich domu, zdołała ocaleć do wyzwolenia tych terenów w lipcu 1944 r. Po wojnie Jakub zmienił nazwisko na Stanisław Braniewicz i wraz ze swoją rodziną utrzymywał kontakt z Czaplińskimi, aż do wyjazdu zagranicę. Natomiast Fruma przez wiele lat pozostała w bliskiej przyjaźni ze swoimi wybawicielami.