Andrzej Adamczyk mieszkał wraz z żoną Agatą i córką Marią w Tarnawie (woj. małopolskie). Był on właścicielem młyna. Pod koniec stycznia 1944 r. zapukał do nich znajomy Żyd, Józef Hehel wraz z ok. 12 letnią siostrą, prosząc o pomoc. Adamczykowie ukryli ich na strychu w gospodarstwie. Po pewnym czasie dla większego bezpieczeństwa dziewczynkę przeniesiono do znajomych. Niestety tam wychodziła ona nocami z kryjówki, została zauważona, zgłoszona na posterunek niemiecki i zamordowana. Józef u Adamczyków doczekał końca wojny.