– Nie patrz – kobieta zakryła córeczce oczy i pospiesznym krokiem ruszyła w przeciwnym kierunku. Na horyzoncie bowiem widać było poruszane wiatrem ciało powieszonego mężczyzny. Był to niejaki Baran z Hrubieszowa. Niemcy zrobili sobie z niego pokazówkę mającą dosadnie przypominać o tym, że za pomoc Żydom grozi bezwzględna śmierć.

Polak mieszkał od pewnego czasu w lesie niedaleko Terebinia. Wybudował tam dla siebie bunkier, by schronić się przed ścigającymi go Niemcami. Któregoś dnia bowiem na jego dom z niewiadomych przyczyn napadli hitlerowcy, a Baran, broniąc się, ranił śmiertelnie ich dowódcę. Udało mu się uciec i od tamtej pory żył w leśnym schronie. Po jakimś czasie dołączyło do niego kilkoro Żydów – mogło ich być nawet dziesięcioro. Któregoś dnia dwie kobiety żydowskie poszły na wieś po żywność, ale złapała je miejscowa ludność ukraińska i wydała je Niemcom. Żydówki wyjawiły im swoje miejsce schronienia. Hitlerowcy pospiesznie udali się we wskazane miejsce i wymordowali wszystkich, którzy byli w bunkrze. Polak i Żydzi zginęli od wybuchu granatów.